Zapowiedź meczu była chyba prorocza dla przebiegu spotkania Włókniarz z Pogonią, Mecz niezwykle ciężki, dzięki postawie rywali, ale rzekłbym bardzo ciekawe dla koneserów piłki nożnej. Bardzo dobrze ułożona taktycznie w defensywie drużyna Pogoni na niewiele pozwalała Włókniarzowi, ale od 70 min. brakło tlenu rywalom i Włókniarz po samobójczym trafieniu rywali zapisuje na swoim koncie komplet punktów, wygrywając 2:1. Gola w pierwszej połowie zdobył Krzysztof Mazur, wyrównał Marzec dla Pogoni.
Spotkanie inauguracyjne stało na dobrym poziomie, zawodnicy zostawili na boisku mnóstwo zdrowia, dzięki czemu wygrana w tym spotkaniu bardzo cieszy. Od początku spotkania dużo było walki w środku pola, mieliśmy kłopot ze sforsowaniem dobrze ułożone w destrukcji drużyny Pogoni. W 6 min. ostre wejście wyprostowaną nogą Bartka Wichuły zasłużyło sobie na żółtą kartkę i sprawiło, że do końca meczu musiał uważać, żeby nie przesadzić z agresją w grze. W 13 min. udało się zainicjować sytuację do strzału, ale Krzysztof Mazur posłał piłkę daleko obok słupka. W 22 min. mogliśmy cieszyć się z pierwszego gola w sezonie. Krzysztof Pieśkiewicz uprzedził obrońców Pogoni, doszedł do bezpańskiej piłki, zgrał głową do Mazura, a ten strzałem głową z 5 m pokonał Kłobuckiego. Dwie minuty później próbowali odpowiedzieć goście, ale strzał Kurka nie sprawił trudności Mateuszowi Gilewskiemu. W 28 min. mogło być już 2:0, ale strzał Pieśkiewicza końcówkami palców na rzut rożny sparował bramkarz naszych rywali. Chwilę później po rzucie rożnym z woleja uderzał Wichuła, ale jego uderzenie przeszło nad poprzeczką. W końcowej fazie pierwszej połowy przytrafiło nam się kilka błędów w obronie, co zaowocowało sytuacjami bramkowymi dla piłkarzy ze Świerzawy. Najpierw do kolejnej sytuacji doszedł Kurek, ale po raz kolejny niegroźnie uderzał. Minutę później błąd w wyprowadzeniu piłka Mateusza Gilewskiego i goście mieli sytuację 1x1. Mateusz wygrał ten pojedynek, a przy dobitce głową Marzec minimalnie przestrzelił. W 40 min. już się jednak Marzec nie pomylił i strzałem z 16 m po długim rogu, nie dał szans naszemu bramkarzowi. W 44 min. ładną dwójkową akcję Kamińskiego z Mazurem strzałem kończył ten drugi, ale Kłobucki był na swoim miejscu. W doliczonym czasie gry, za faul na Wichule, żółtą kartkę otrzymał Piotr Gajek. Na przerwę schodziliśmy przy wyniku 1:1.
Po przerwie na boisku pojawił się Dawid Rybus, który zmienił Artura Kamińskiego. Trener Moryto poprzestawiał zestawienie naszej defensywy i ta gra wyglądała lepiej niż w pierwszej części. W 56 min. po rzucie rożnym głową uderzał Radek Teske, ale wysoko nad bramką. W 62 min. mogliśmy odzyskać prowadzenie, Mazur dostał przypadkową piłkę, ale z kilku metrów posłał piłkę nad poprzeczką. Dwie minuty później ładną akcje przeprowadził Pieśkiewicz, ale strzelił obok lewego słupka. W 65 min. za zagranie zbyt wysoko uniesioną nogą zółtą kartkę dostał Krzysiek Mazur. Z kolei kilka chwil później w tej statystyce zapisał się Hyndle z Pogoni za przetrzymywanie Pieśkiewicza. Na 20 min. przed końcem zmianę w środku pola dokonał trener Włókniarza, za Konrada Kalkę wszedł Miłosz Kuriata. Włókniarz w tym momencie przejął zupełnie inicjatywe w tym spotkaniu i co rusz próbował naruszyć defensywę rywali. Ta jednak skutecznie się broniła, ale w 83 min. popełniła wreszcie błąd. Dośrodkowanie Radka Teske chciał przeciąć obrońca Pogoni Jakub Madejczyk i zrobił to tak niefortunnie, że skierował piłkę głową do własnej bramki i w końcówce wyszliśmy na prowadzenie. Goście próbowali odpowiedzieć, ale piłkarze Włókniarza zdołali dowieść korzystny wynik do końca i tym samy zgarnęli ważne 3 pkt. na otwarcie sezonu.
Włókniarz: M.Gilewski – M.Kalka, J.Gilewski, Bursacki, Teske – Kamiński (46' Rybus), Wichuła, K.Kalka (71' Kuriata), Góraj (85' Bełzowski) – Mazur, Pieśkiewicz
Pogoń: Kłobucki – Karpowicz, Madejczyk, Chlebosz, Kurek, Horbacz, Krajewski, Tatuś, P.Gajek, Hyndle, Marzec.
