MGKS Włókniarz Leśna - strona nieoficjalna

     Mecz od samego początku toczony był pod dyktando Włókniarza, ani przez chwilę Pieńszczanie nie przejęli inicjatywy w spotkaniu, ale też nie można o nich powiedzieć, że oddali pole, bo walki na boisku nie brakowało. Hutnik to solidna drużyna i na pewno zasługuje, aby w lidze pozostać, bo prezentuje zdecydowanie wyższy poziom niż kilka innych drużyn z dołu tabeli. Liderem Włókniarza w tym meczu był Krzysiek Mazur, zaangażowaniem i walecznością wyróżniał się bardzo, co zaowocowało bramką w pierwszej połowie oraz asystą przy bramce Kamila Mikuły w drugiej części gry. Mazak wygrywał większość pojedynków z obrońcami gości, rzadko tracił piłkę i to on nakręcał ofensywę MGKS-u. Do przerwy po jego golu było wprawdze tylko 1:0, ale po zmianie stron ekipa Bebiego Dżamalisa udowodniła, że porażka w Wykrotach to była kwestia dyspozycji dnia. Włókniarz grał mądrze w obronie, nie odkrywał się i wykorzystał dwie z wielu okazji w tej części gry i zasłużenie wygrał 3:0. Okrasą dnia była bramka Kamila Mikuły na 2:0, popularny Klakier złamał akcje ze skrzydła do środka i praktycznie z narożnika pola karnego umieścił piłkę w okienku bramki Hutnika, co dosłownie dobiło ambitnie walczących przyjezdnych. Wynik ustalił w końcówce spotkania Adrian Ilcewicz, wprowadzony w drugiej połowie Sianko ograł jak dzieciaka defensora Hutnika i bez problemów pokonał też goalkeepera. Nasi piłkarze byli bardzo zadowoleni po tym meczu, zrzucili z pleców niepotrzebnie stworzoną po Wykrotach presję i szykują się na arcyważne dla wszystkich derby powiatu lubańskiego.

• Komentarzy [0]
• czytano: [666]
• DO